Żyjemy coraz szybciej i chcemy żyć coraz wygodniej. Chcemy też zawsze dobrze wyglądać – a nic tak nie dodaje pewności siebie jak zadbane dłonie i paznokcie. Jednak dla wielu kobiet ich malowanie, a w szczególności czekanie aż wyschną, to prawdziwa udręka.
Ile raz pomalowałaś paznokcie wieczorem, i przekonana, że na pewno już wyschły – poszłaś spać? A rano przykra niespodzianka – struktura poszewki odbita na emalii… Rozwiązaniem są lakiery hybrydowe – i choć wymagają odrobinę więcej pracy, to naprawdę efekt jest tego warty.
Manicure hybrydowy – bo tak się profesjonalnie nazywa ta metoda, wymaga nieco więcej sprzętu i umiejętności niż tradycyjny, ale jest zdecydowanie bardziej trwały. Najważniejszą rzeczą potrzebną do jego wykonania jest lampa UV. Lakiery hybrydowe utwardzają się pod wpływem światła ultrafioletowego, dzięki czemu nie odpryskują oraz mają piękną, lśniącą powierzchnię! Dopiero, gdy na paznokciach pojawią się nieestetyczne odrosty, możemy zdjąć starą „hybrydę” i położyć nową. Zwykle następuje to po około 3-4 tygodniach – więc w porównaniu do tradycyjnej emalii, naprawdę długo! Taki manicure warto zrobić w salonie kosmetycznym, a koszt waha się w zależności od miejscowości od 70 do 150 zł. Można też podjąć się wykonania go samemu, kupując wcześniej odpowiedni sprzęt – oprócz lampy UV potrzebne będą specjalne waciki bezpyłowe, kopytko do odsuwania skórek, odtłuszczacz, baza i utwardzacz. Taki pakiet startowy to koszt kilkuset złotych, ale w perspektywie czasu „zwraca się” po kilku zabiegach. Wygoda noszenia takiego manicure jest nie do przecenienia!