Wielu początkujących e-palaczy w pewnym momencie trafia na atomizery typu RTA i RBA, do których grzałki można tworzyć samemu. Dlaczego warto nauczyć się tej umiejętności? Zrobione samemu układy do podgrzewania liquidu są bardziej wytrzymałe na przepalenie i pozwalają na większą customizację charakterystyki naszej góry. Możemy regulować to jaki opór będzie mieć. Ponadto własnoręcznie stworzone grzałki do e-papierosów są zdecydowanie tańsze niż gotowe.
Będziemy potrzebować waty i wysokiej jakości drutu, można zakupić go tutaj https://liquider.eu/75-druty. Musimy wyciągnąć z naszej góry podstawkę i usunąć starą grzałkę. Drut zawijamy na patyczku do uszu lub innym cienkim przedmiocie, końcówki drutu wkładamy w określone przez producenta miejsca w bazie góry. Ilość zwojów, które powinna mieć nasza grzałka liczymy w internetowych kalkulatorach oporu, musimy jedynie znać opór drutu i podać wynik, który chcemy osiągnąć (moc jaka będzie potrzebna do podgrzania liquidu). Po zamontowaniu zwojnicy na miejsce kolejnym krokiem pozbywamy się tzw. hot spotów. Naciskamy zasilanie naszego e-papierosa i patrzymy w których miejscach grzałki pojawiają się białe punkty indukujące bardzo dużą temperaturę. Staramy się za pomocą drobnego przedmiotu ułożyć zwoje tak, aby nie powstawały takie punkty. Potem umieszczamy w grzałce i dookoła niej watę, którą będziemy nasączać liquidem. Pamiętajmy, że po ponownym skompletowaniu naszej góry powinniśmy zaczekać aż wata będzie wilgotna, najlepiej około dziesięciu minut, jeśli pośpieszymy się to ryzykujemy konieczność powtarzania całego procesu.
Niestety nie. Atomizery oznaczone symbolami takimi jak RTA, RDTA i RBA dają najczęściej taką możliwość. Jeśli mamy wątpliwości co do tego, czy nasza góra nadaje się do montażu własnej grzałki, sprawdźmy to na stronie producenta.